14 paź 2011

Frakcje lipidowe krwi

 HDL
 
    Jest to frakcja, która jest produkowana przez wątrobę i jelito. Spełnia ona dwa główne zadania.

    Pierwsze, główne to TRANSPORT CHOLESTEROLU z tkanek obwodowych i innych frakcji lipidowych osocza (VLDL, chylomikrony), DO WĄTROBY. Jest to jakby taki woreczek, który po wytworzeniu i wydaleniu do krwi jest pusty, następnie krąży po organizmie i zbiera cholesterol, po napełnieniu się wyrzuca swą zawartość do komórek wątrobowych i wraca pusty do obiegu. W końcu jest usuwany w całości przez wątrobę.

    Druga ważna rola tych cząstek to przechowywanie zapasu cząstek białkowych, tzw. apolipoprotein (apoA, apoC i apoE). Są to białka, które są niezbędne dla prawidłowego przekazywania do tkanek trójglicerydów, cholesterolu i fosfolipidów z innych frakcji lipidowych. Są też ważne przy usuwaniu LDL i remnantów chylomikronów przez wątrobę. Chylomikrony i VLDL wyprodukowane w jelitach i wątrobie nie posiadają
na swej powierzchni wszystkich tych białek. Są one przenoszone z HDL dopiero po przedostaniu się do krwi. Białka te są przenoszone z powrotem na HDL z remnantów chylomikronów i LDL przed ich usunięciem
z krwi przez wątrobę.

    Wolne kwasy tłuszczowe (WKT)

Mówiąc o gospodarce tłuszczem w organizmie nie można pominąć roli wolnych kwasów tłuszczowych (WKT). Dotychczas w uproszczeniu pisałem, że trójglicerydy z chylomikronów i VLDL są transportowane do tkanek obwodowych. W rzeczywistości wygląda to tak, że na zewnętrznych powierzchniach komórek większości tkanek obwodowych znajdują się cząsteczki enzymu lipazy lipoproteinowej. Jest to białko,
do którego przyłączają się cząstki chylomikronów i VLDL. W trakcie takiego przyłączenia dochodzi
do rozłożenia zawartych w tych cząstkach trójglicerydów na glicerol i wolne kwasy tłuszczowe. Glicerol dostaje się do krwi, wnika do komórek, które posiadają enzym kinazę glicerolową i tam ulega spaleniu. Kwasy tłuszczowe w większości są od razu transportowane do wnętrza komórki, część jednak pozostaje
we krwi i dociera do innych tkanek, które zużytkowują je jako paliwo.
    Z pewnością wyda się wszystkim dziwne, że stężenie wolnych kwasów tłuszczowych we krwi jest niskie
w stanie sytości a wysokie w stanie głodzenia. Dzieje się tak dlatego, że ich ilość we krwi zależy głównie
od tego, ile ich powstaje, a najwięcej tworzy się ich w okresie głodu. Uwalniane są one wtedy w dużej mierze z zapasów tłuszczu w tkance tłuszczowej. Do gwałtownego wzrostu ilości wolnych kwasów tłuszczowych
dochodzi także w niewyrównanej cukrzycy, gdyż insulina hamuje ich powstawanie. Dochodzi wtedy
do niekontrolowanego ich uwalniania z tkanki tłuszczowej. Ponieważ nie mogą one się w całości spalić, część
z nich wątroba przerabia na tzw. ciała ketonowe.

    Część WKT po wchłonięciu do tkanek może być z powrotem połączona z glicerolem, czyli odłożona
na zapas. Zjawisko to najbardziej występuje w mięśniach i sercu, gdzie dostęp do szybkiego paliwa jest niezbędny. W niedużym stopniu WKT mogą się również wchłaniać do tkanki tłuszczowej, jednak zauważmy, że tkanka tłuszczowa nie zawiera kinazy glicerolowej, czyli glicerol musi sobie wytworzyć z cukru.
Wytwarzanie glicerolu może zajść tylko w warunkach sytości, a w tych warunkach stężenie WKT w surowicy jest niskie. Tym nie mniej, u niektórych osób ilość spożywanych tłuszczów może wpływać na szybkość chudnięcia, a nawet, powodować przybranie na wadze. Konieczne jest wtedy ograniczenie spożycia tłuszczów. Zasadniczo jednak trzeba pamiętać, że tkanka tłuszczowa syntetyzuje się głównie z CUKRU.

Frakcje lipidowe krwi

  VLDL

    Te cząstki są wytwarzane przez WĄTROBĘ. Są one bardzo podobne do chylomikronów powstających  w jelicie. Przenoszą one trójglicerydy i cholesterol z wątroby do innych tkanek. Podstawowe białko tej cząstki jest bardzo podobne do białka w chylomikronach, jednak jest wystarczająco odmienne, by być rozpoznawanym przez komórki narządów jako inna cząstka. Trójglicerydy, które są przenoszone przez VLDL, nie pochodzą ze zjedzonego tłuszczu, lecz głównie ze zjedzonych białek i węglowodanów, które wątroba przerabia na  trójglicerydy. Załadowanych jest tu też trochę cholesterolu i fosfolipidów, które mają być przeniesione do tkanek.
    W tym miejscu u wielu czytających to osób pewnie zadrżało serce, że czy to przypadkiem nie jest ten cholesterol, który potem jest znajdowany w blaszkach miażdżycowych?? Spokojnie. Od razu wyjaśniam,
że nie. Nasze komórki potrzebują dużo cholesterolu i niewielka jego ilość musi być tam dostarczona. Wszak, po co komórki miały by za każdym razem wytwarzać go od nowa (z cukru), skoro w organizmie są jego zapasy. Synteza cholesterolu wymaga dużo energii, więc organizm go oszczędza i gospodaruje nim z dużą rozwagą. Powolne wydalanie z organizmu (ze stolcem), jak również odkładanie go na zapas w ścianach tętnic właśnie o tym świadczą.
    Wróćmy do VLDL. Po przeniesieniu paliwa czyli trójglicerydów do tkanek, VLDL zamienia się na krótko na IDL, a następnie w LDL.
   
    LDL


Tak więc LDL jest cząstką, która powstała z VLDL. Jest ona ok. 2-3x mniejsza niż VLDL z którego powstała, gdyż jest już pozbawiona ładunku paliwa, czyli trójglicerydów. Zawiera w sobie ok.: 20% białka,
 50% cholesterolu, 20% fosfolipidów, 10% trójglicerydów. Zawiera ona w sobie aż tyle cholesterolu, gdyż jego ilość nie zmniejszała się dotąd. Średni czas życia tej cząstki we krwi wynosi ok. 2 dni. W ok. 70%
cząstki te są usuwane przez wątrobę, a w ok. 30% przez inne tkanki i narządy. Podział ten jest do pewnego stopnia zmienny w zależności od potrzeb organizmu.

    Ktoś dociekliwy z pewnością w tym miejscu zapyta. A czy przypadkiem te 30% nie jest pochłaniane przez ściany tętnic?

    Otóż nawet jeśli trochę tak, to zauważmy, że ilość powstającej w wątrobie VLDL, a więc i LDL, zależy przede wszystkim od ilości zjadanych białek i węglowodanów, które wątroba zamienia na trójglicerydy
i cholesterol. Na Diecie niskowęglowodanowej ilość powstających VLDL i LDL jest więc najniższa możliwa. Aktualne stężenie tej frakcji nijak się ma (a w każdym bądź razie bardzo słabo) do 'przepływu' VLDL i LDL przez krew. Jeśli mało powstaje, to mało też jest usuwane. Specjalne mechanizmy regulujące pobieranie LDL do wątroby utrzymują odpowiednie stężenie LDL we krwi, by wszystkie tkanki mogły pobrać tyle LDL
(i zawartych w nim cholesterolu i fosfolipidów) ile potrzebują. Mechanizmy regulujące każdego człowieka
działają nieco inaczej, więc każdy ma inne stężenie LDL w osoczu. Jednak ilość pochłanianych przez tkanki cząstek jest mała.
    Dla uzupełnienia powiem jeszcze jedynie, że według pewnych doniesień, cholesterol w ścianach tętnic powstaje głównie na miejscu w tętnicy, z cukru pod wpływem insuliny.

    Zauważmy w tym miejscu jeszcze jedną rzecz. Tylko cholesterol z VLDL (LDL) może być pobierany przez tkanki obwodowe. Remnanty chylomikronów są W CAŁOŚCI pochłaniane przez wątrobę. Oznacza to,
że cholesterol z pożywienia, którego niewielka ilość zabierana jest do chylomikronów, nie ma możliwości bezpośredniego trafienia do tkanek. Musi najpierw przejść przez wątrobę.

Frakcje lipidowe krwi

Tłuszcze są związkami nierozpuszczalnymi w wodzie. Dlatego też w celu przenoszenia tych związków przez krew wykształciły się specjalne, skomplikowane mechanizmy transportowe. Złożoność tego układu bardzo
utrudnia jego pełne zrozumienie. Spróbuję przybliżyć Państwu podstawowe informacje na ten temat.
    Najważniejsze związki tłuszczowe, które są transportowane przez krew to trójglicerydy, fosfolipidy, cholesterol oraz wolne kwasy tłuszczowe. Związki te nie są rozpuszczalne w wodzie, dlatego transportowane są w postaci maluteńkich kropelek tłuszczu, w połączeniu ze specjalnymi białkami transportującymi. Białka te
nazywamy apolipoproteinami.
    W zależności od rodzaju białka transportującego i składu zawartych tłuszczów wyróżniamy kilka rodzajów krążących po krwi tłuszczowych kuleczek zwanych naukowo frakcjami lipidowymi. Niektóre z nich są
dobrze znane:
- VLDL
- LDL
- HDL
Jednak dla pełnego opisu wymienić trzeba jeszcze:
- chylomikrony
- IDL
- remnanty chylomikronów.

    Oznaczanie cholesterolu zawartego w tej czy innej frakcji w sposób przybliżony mówi nam o zawartości całej frakcji lipidowej. Przykładowo, cholesterol stanowi ok. połowę masy cząstki LDL. Jeśli oznaczony cholesterol LDL wynosi 200mg% to ilość całej frakcji LDL wynosi ok. 400mg%.

 Chylomikrony
 
    Cząstki chylomikronów powstają w JELICIE. Są to największe cząstki spośród wszystkich wymienionych. Mogą osiągać rozmiar nawet 1 um, czyli 1/8 rozmiaru krwinki czerwonej. Jej główna funkcja to transport
paliwa czyli trójglicerydów z jelita do mięśni i nerek, serca, mózgu i innych narządów. Proces tworzenia się takiej cząstki jest dość długi, gdyż spożyty tłuszcz musi zostać najpierw rozłożony w jelicie do glicerolu
i kwasów tłuszczowych, przetransportowany do komórki śródbłonka jelitowego, w nim z powrotem złożony jest trójgliceryd, cząsteczki trójglicerydu zostają załadowane do cząstki chylomikronu, ta następnie jest wydalona na zewnątrz komórki. Chylomikrony dostają się do krwi przez przewód chłonny, czyli
z pominięciem wątroby. Czas życia takiej cząstki jest bardzo krótki, bo ok. 0,5-1 godziny. W tym czasie przekazuje ona paliwo do tkanek organizmu. Gdy większość zapasu trójglicerydu zostanie już przekazana do tkanek, cząstka chylomikronu zmniejsza swój rozmiar ponad 2-krotnie i nazywa się wtedy remnantem
chylomikronu (remnant - pozostałość po czymś). Remnanty chylomikronów są w całości wychwytywane przez wątrobę. Pozostałe ilości trójglicerydów, fosfolipidów i cholesterolu dostają się do wnętrza komórki wątrobowej. Ich dalszy los zależy od potrzeb organizmu. Generalnie wątroba pełni nadrzędną rolę rozdzielczo-wysyłkową dla większości związków lipidowych w organizmie.

    Jak pisałam, chylomikron żyje bardzo krótko. Wynika z tego, że o szybkości spalania tłuszczu decyduje nie dostarczanie tłuszczu do komórek ale szybkość tworzenia w chylomikronów w jelicie. Tłuszcz jest
wchłaniany powoli i na bieżąco spalany.

11 paź 2011

Detoksykacja

Detoksykacja to pojęcie, pod którym każdy może rozumieć coś nieco odmiennego. Ma ona wiele twarzy. Najważniejsze z nich chciałbym dzisiaj przybliżyć.

1. Usuwanie substancji toksycznych w wątrobie przez odpowiednie układy enzymatyczne.
Wątroba, jak powszechnie wiadomo, jest najważniejszym narządem neutralizującym różne toksyny. Zajmuje się ona szczególnie tymi toksynami, które są rozpuszczalne w tłuszczach, natomiast są słabo
rozpuszczalne w wodzie. Poprzez odpowiednie przekształcenie cząsteczek umożliwia ona wyrzucenie ich do żółci, bądź też wyrzuca je z powrotem do krwi celem usunięcia przez nerki z moczem.
Trzeba wiedzieć, że toksyny rozpuszczalne w tłuszczach mogą mieć bardzo długi okres półtrwania
w organizmie sięgający nawet 3-4 lat. Wynika to z tego, że mogą one się gromadzić w błonach komórkowych, których przeciętny organizm ma ok. 10-15 kg. Błony komórkowe natomiast
podlegają bardzo wolnej wymianie. Trudno więc taką toksynę stamtąd wydostać. Neutralizowanie toksyn rozpuszczalnych w tłuszczach, które nie mogą zostać wydalone przez nerki, jest więc ważnym zadaniem wątroby.

2. Usuwanie substancji toksycznych przez nerki z moczem.
Tutaj sprawa jest znacznie prostsza. Substancje rozpuszczalne w wodzie po prostu przechodzą do moczu i nie są resorbowane z powrotem do krwi, są więc dość szybko eliminowane z organizmu. Pewnym wyjątkiem mogą być związki o słabej rozpuszczalności w wodzie, które mogą się
wytrącać w przypadku zbytniego zagęszczania moczu - np. kwas moczowy.


3. Detoksykacja na poziomie komórkowym zachodząca w (prawie) każdej komórce organizmu.
Każda komórka pobiera substancje niezbędne do życia z krwi poprzez mezenchymę i usuwa odpady do krwi poprzez mezenchymę. Naturalne substancje odpadowe to np. dwutlenek węgla (po połączeniu z wodą tworzący kwas węglowy), amoniak, kwas moczowy, kwas siarkowy jako produkt końcowy spalania aminokwasów siarkowych. W komórce powstają jednak również nienaturalne substancje toksyczne - produkty końcowe jełczenia tłuszczów, produkty końcowe działania wolnych rodników na różne cząsteczki, produkty końcowe nieenzymatycznej glikozylacji białek. Do komórek mogą wreszcie wnikać toksyny, które dostają się tam z krwią, gdyż nie usunęły ich mechanizmy wątrobowe i nerkowe.

Toksyny te, jeśli nie zostaną zneutralizowane, zatruwają komórkę. Prowadzą do uszkodzeń DNA, do zaburzeń w produkcji energii (niezbędnej m.in. do detoksykacji) do zaburzeń rozlicznych subtelnych mechanizmów regulacyjnych w komórce. Prowadzi to dalej do szeroko rozumianej degeneracji komórki, a w dalszej konsekwencji - do śmierci komórki lub rozwinięcia się nowotworu.

Jest więc logicznym, że podstawą leczenia wszelkich przewlekłych chorób zwyrodnieniowych jest prowadzenie zmasowanej terapii detoksykacyjnej na różnych poziomach.
Jakie to poziomy?

A. Dostarczanie biochemicznych substratów do detoksykacji, których w chorobie potrzeba znacznie więcej, niż w stanie zdrowia (tak samo, jak w czasie wojny utrzymanie armii jest znacznie droższe niż w czasie pokoju).
Najważniejsze substraty do detoksykacji to:
- glutation (cysteina, glutamina, selen)
- koenzym Q10
- witamina E
- witamina C
- cynk, mangan, żelazo, miedź

Glutation jest chyba najważniejszym związkiem wykorzystywanym przez wszystkie komórki do usuwania toksyn i wolnych rodników. Jest to trójaminokwas składający się z glicyny, glutaminy
i cysteiny. Aktywnym elementem tej cząsteczki jest grupa -SH cysteiny. O ile glicyny raczej
w komórce nie brakuje, o tyle glutaminy i cysteiny brakować może i często konieczna jest ich suplementacja. Istnieją suplementy glutationu, jednak słabo się on wchłania w jelicie, stąd bezpośrednia suplementacja ma ograniczone znaczenie - trzeba dostarczać wymienione substraty
do jego syntezy. Glutation jest z jednej strony związkiem usuwającym wolne rodniki. Zneutralizowanie wolnych rodników nie niszczy cząsteczki glutationu - musi on zostać jedynie "zregenerowany". Do regeneracji glutationu potrzebny jest selen i energia. Jeśli jednak glutation zostanie zużyty do usunięcia cząsteczki toksyny - jest on bezpowrotnie stracony dla komórki. Dla wyrównania bilansu komórka musi wytworzyć nową cząsteczkę glutationu z cysteiny, glutaminy
i glicyny. Można o tym wszystkim poczytać w podstawowym podręczniku dla studentów
pt. Biochemia Harpera...  Dlatego też, aby poziom glutationu był stale odpowiednio wysoki dobrze jest suplementować wymienione 3 składniki: selen, cysteinę i glutaminę. Dobrze jest też zadbać aby poziom energii w komórce był odpowiednio wysoki.

Koenzym Q10 czyli Ubichinon
Związek ten to bardzo ważny związek chemiczny dla procesu pozyskiwania energii w łańcuchu oddechowym syntetyzującym ATP - najważniejszą 'cegiełkę' energii. Uczestniczy on również
w usuwaniu toksyn i wolnych rodników. Może on być syntetyzowany w komórce, jednak jego synteza słabnie z wiekiem, jego suplementacja jest więc szczególnie ważna u pacjentów po 60 roku życia.
Warto w tym miejscu powiedzieć, że naturalna synteza tego związku jest hamowana przez
tzw. statyny, czyli leki obniżające poziom cholesterolu, gdyż jego synteza jest odgałęzieniem
od szlaku syntezy cholesterolu. Teoretycznie powinien wiedzieć o ty każdy lekarz, gdyż jest to informacja z podręcznika dla studentów Biochemia Harpera...
- witamina E - zwana jest witaminą młodości, gdyż hamuje proces jełczenia tłuszczów w błonach komórkowych, a produkty odpadowe tego jełczenia pozostają w komórce do końca jej życia. Wspomaga ona selen w jego detoksykacyjnym działaniu.

- witamina C - również ona jest witaminą, która usuwa wolne rodniki w sposób bezpośredni.  Regeneruje ona również witaminę E, która po utlenieniu przez wolny rodnik musi zostać z powrotem zredukowana do formy aktywnej.

- cynk, mangan, żelazo, miedź - minerały te to po prostu niezbędne składniki enzymów usuwających wolne rodniki. Bardzo często niedoborowe. Należy w tym miejscu dodać, że nadmiar wolnych rodników, czyli ich niedostateczne usuwanie prowadzi do rozprzęgania procesu pozyskiwania energii w komórce, gdyż to właśnie proces pozyskiwania energii jest głównym źródłem wolnych rodników
w komórce. A niedobór energii to gorsze usuwanie wolnych rodników i toksyn.

Błędne kółko zaczyna się zamykać...

B. Innym poziomem detoksykacji jest stosowanie różnych preparatów pobudzających naturalne procesy detoksykacyjne. Zaliczyć tutaj można np. ziółka żółciopędne, które stymulując wątrobę
do produkcji żółci pośrednio pobudzają usuwanie toksyn rozpuszczalnych w tłuszczach, które nie zawsze jest łatwo usunąć.

C. Jeszcze innym poziomem detoksykacji jest stosowanie leków homeopatycznych, które mają właściwości pobudzające detoksykację. Jakkolwiek poziom informacyjny detoksykacji jest w sensie naukowym słabo rozpracowany, to jednak nie można go niedoceniać...

D. Jeszcze innym poziomem detoksykacji jest stosowanie metod bezpośredniego usuwania toksyn przez skórę stóp. Można to uzyskać poprzez zabiegi elektroterapii w odpowiednim roztworze
z ujemnymi jonami. Można też stosować chińskie plastry detoksykacyjne na skórę stóp, które
po 12-24h przesiąkają czarną mazią z wyciągniętych toksyn.

E. Jeszcze inny poziom detoksykacji to uruchamianie toksyn zalegających w zakamarkach  mezenchymy. Odkładanie ich w mezenchymie jest formą ich tymczasowej neutralizacji. Przestają one krążyć po organizmie i nie trują. Trzeba jednak uważać ze zbyt szybkim uruchomieniem ich z mezenchymy, np. intensywnym masażem, gdyż po dostaniu się do krążenia mogą dać objawy zatrucia.

 Medycyna akademicka problemu detoksykacji pacjentów z chorobami przewlekłymi praktycznie nie widzi. Trzeba jednak uczciwie dodać, że w niektórych chorobach zmiany w komórkach są już na tyle nie odwracalne, że niemożliwe jest cofnięcie się zmian i powrót do prawidłowego funkcjonowania komórek. Można jedynie spowalniać postęp choroby.

Paradygmat Równych Żołądków, czyli Typowanie Metaboliczne

 Stwierdzenie, że każdy człowiek jest inny, jest zasadniczo faktem
oczywistym. Jednak niektóre aspekty różnic pomiędzy ludźmi są przez
medycynę ignorowane. Chodzi oczywiście o indywidualne różnice w
szybkości zachodzenia różnych szlaków metabolicznych, co przekłada się
na fakt, że każdy człowiek potrzebuje odmiennej proporcji wszystkich
składników odżywczych, stosownie do tego jak szybko są one zużywane w
organizmie.

  A różnice metaboliczne pomiędzy ludźmi są znacznie większe, niż
różnice w cechach fizycznych jak wzrost i waga.
  Jeśliby przenieść różnice w typach metabolicznych na cechy fizyczne
to ludzie musieliby mieć wzrost pomiędzy 1 a 5 metrów.

  Słyszałem kiedyś, że ktoś w Ameryce policzył kiedyś wszystkie diety,
jakie wymyślono w Ameryce i było ich ok. 19000. Dużo? Nie. Zważywszy,
że Amerykanów jest znacznie więcej... Gdyż każdy z nich wymaga
zastosowania innej diety jako najlepiej pasującej do niego.

  Skąd takie duże różnice? Osobiście widzę je w głównym czynniku,
który selekcjonował osoby w populacji ludzkiej na przestrzeni
ostatnich kilku tysięcy lat - w wojnach. Typy szybkie/katabolicy
(patrz niżej) mieli większą zwyciężyć w boju, typy wolne/anabolicy
mieli większą szansę przeżyć głód, który szerzył się w trakcie i po
większości wojen. Typy pośrednie miały najmniejsze szanse przeżycia.

  Problem wydaje się być niezmiernie trudny do rozwiązania, gdyż
liczba enzymów w ludzkim organizmie znacznie przekracza 10 000, a
każdy z nich może mieć aktywność nieco wyższą lub nieco niższą niż
średnia populacyjna aktywność tego enzymu. Może też inaczej reagować
na mechanizmy regulujące jego aktywność...

  Pewnego wstępnego podziału na typy metaboliczne już dokonano - są to
pionierskie przemyślenia pewnych ludzi, którzy pasjonują się
biochemią.
 
  Dziś chciałbym Państwu przedstawić 3 główne osie podziału na różne
typy metaboliczne.



Oś 1: szybki - wolny utleniacz.

Położenie danej osoby na tej osi determinuje proporcję zapotrzebowania
na główne składniki odżywcze: białko (B), tłuszcz (T) i węglowodany
(W).
  Typ SZYBKI to osoba, u której cukier szybko aktywuje się do spalania
w komórce, jednak przy braku wysiłku fizycznego nie dość szybko jest
zużywany do produkcji energii. Skutek - w komórce gromadzą się różne
pośrednie substancje szlaku spalania cukru (glikolizy), skutkiem czego
komórka się zakwasza. Takie osoby bardzo chętnie podejmują wysiłek
fizyczny, gdyż w ten sposób "przepalają" nadmiar aktywowanego cukru w
komórkach, przez co czują się lepiej. Osoby te, w dni bez intensywnego
wysiłku fizycznego powinny ograniczyć spożycie węglowodanów. Optymalna
proporcja mieszanki paliwowej B:T:W oscyluje u nich w okolicach
1 : 2-3 : 1
  To właśnie osoby o tym typie metabolicznym są najczęściej fanami
tzw. Diety Optymalnej dr Kwaśniewskiego, który promował dietę
wysokotłuszczową.

  Typ WOLNY - odwrotnie. Cukier wolno się utlenia w komórkach. Osoba
taka nie lubi (i najczęściej nigdy nie lubiła) sportu, gdyż jej
metabolizm trudno aktywuje się do wysiłku fizycznego, a maksymalny
poziom nigdy nie osiągnie poziomu szybkiego utleniacza. Ponieważ
cukier jest swego rodzaju rozrusznikiem dla procesu spalania, osoby
takie muszą jeść więcej węglowodanów, by w ogóle się choć trochę
zaktywować do produkcji energii. Przejście na tłuszcze zwolniłoby i
tak wolne spalanie. Osoby takie na diecie wysokotłuszczowej czują się
więc gorzej niż na normalnej diecie i kompletnie nie rozumieją tych
"maniaków od Kwaśniewskiego".
Optymalna proporcja B:T:W dla tego typu to w przybliżeniu:
1 : 1 : 1-2
przy czym typy skrajnie wolne muszą tłuszcz ograniczyć jeszcze
bardziej.



Oś 2: ANABOLIZM - KATABOLIZM

   Strumień materii pokarmowej, który trafia do komórki jest
generalnie rozdzielany na dwa kierunki:
1. wykorzystanie do syntezy białka i tłuszczu (anabolizm)
2. wykorzystanie do spalenia (katabolizm)

   Osoby o przewadze katabolicznej to osoby, które choćby nie wiadomo
ile jadły, to i tak znacząco nie przytyją. U tych osób spożycie zbyt
dużej ilości pożywienia będzie raczej powodować nadmierne uruchomienie
go do spalania i zakwaszenie wewnątrzkomórkowe niż odłożenie tego
nadmiaru na zapas.

   Osoby o przewadze anabolicznej to osoby, które cokolwiek zjedzą,
zaraz odkładają to na zapas. Do spalenia pozostaje niewiele. U tych
osób spożycie nadmiernej ilości pokarmu będzie oczywiście powodować
szybki przyrost nadwagi.
   Jako że głównym problemem tych osób jest nadwaga, osoby te
kombinują, jak by tu schudnąć. Szybcy utleniacze dość łatwo chudną po
przejściu na dietę wysokotłuszczową, gdyż dopasowują dietę do swojego
typu metabolicznego i ograniczają cukier - główny materiał do syntezy
tłuszczu.
Gorzej jest z wolnymi utleniaczami - Pewną alternatywą może być dla
nich dieta Atkinsa, w której jest dużo białka, nie za dużo tłuszczu i
mało węglowodanów. Jednak trzeba pamiętać, że białko w nadmiarze
zakwasza i alergizuje, stąd konieczne może być uzupełnianie alkaliów
(odkwaszanie).
(Również dieta Kwaśniewskiego, jeśli będzie w niej zbyt mało warzyw,
może być zakwaszająca)


Oś 3: Dominacja współczulna - przywspółczulna układu wegetatywnego.

Układ współczulny zwany też sympatycznym odpowiedzialny jest za
reakcje walki, napięcia, stresu.
Układ przywspółczulny zwany też parasympatycznym odpowiedzialny jest
za reakcje wypoczynku, relaksu, trawienia, spokoju.

Osoby o względnej konstytucyjnej przewadze układu współczulnego:
 - są nerwowe, nadpobudliwe
 - łatwo się ekscytują
 - mogą mieć problemy z zasypianiem
 - gorzej trawią
 - mogą być nadwrażliwi na światło w bardzo słoneczne dni

Osoby o względnej konstytucyjnej przewadze układu przywspółczulnego:
 - są raczej spokojne, zrównoważone
 - dobrze znoszą stres
 - łatwo regenerują się po stresie
 - łatwo zasypiają
 - dobrze trawią

   Układ wegetatywny może przestrajać chwilowo zapotrzebowanie na
proporcję BTW, przy czym, u niektórych wpływ ten jest słabszy, u
innych silniejszy. Generalny wpływ jest taki, że układ współczulny
uruchamia cukier do spalania.
   W przypadku szybkich utleniaczy nasila się więc i tak zbyt szybkie
utlenianie. Jest to dobre np. w boju albo w sporcie, ale nie przy
braku fizycznego wysiłku.
   U wolnych utleniaczy wpływ ten jest do pewnego stopnia korzystny,
gdyż podkręca i tak zbyt wolne utlenianie. Jednak zbyt długie
utrzymywanie się organizmu w fazie stresu jest oczywiście niekorzystne
z różnych innych powodów.

   Tak więc na podstawie tych paru informacji widać gołym okiem, że
nie ma jednej diety dla wszystkich i każdy tak naprawdę musi sam
poszukać swojej diety idealnej. Żeby to się jednak udało, potrzebna
jest choćby podstawowa wiedza na temat różnych składników odżywczych i
metabolizmu oraz dokładne "wsłuchiwanie się" w swój organizm. W
szczególności trzeba obserwować swój organizm 2-4 godziny po posiłku.
Jeśli posiłek był właściwie dobrany, powinniśmy czuć się dobrze i nie
być głodni.

10 paź 2011

Choresterol

 Po zagłębieniu się nieco w dziedziny z pogranicza medycyny wróćmy do
bardziej przyziemnych i codziennych spraw, do tematów, które są bardzo
dobrze opisane w podręcznikach dla studentów i licznych publikacjach,
a jednak ciągle są błędnie interpretowane przez środowiska lekarskie.
 Jednym z takich tematów jest cholesterol.

  Wokół cholesterolu narosło tyle mitów i legend, że koniecznie trzeba
je zweryfikować i ustalić właściwe podejście to tego związku
chemicznego.

  1. Nigdzie, w żadnej poważnej książce ani publikacji naukowej nie
przeczytałam informacji, że cholesterol krążący we krwi jest PRZYCZYNĄ
miażdżycy.

  Poważne źródła podają owszem, że poziom cholesterolu jest
SKORELOWANY z miażdżycą. Zapominają jednak dodać, że jest skorelowany
słabo. Mało kto z czytających potrafi niestety taką informację
właściwie zinterpretować. Ściślej, wielu nie wie, czym się różni
ZWIĄZEK PRZYCZYNOWO-SKUTKOWY od KORELACJI STATYSTYCZNEJ.

  Z reguły różnicę tę tłumaczę w następujący sposób:
Jeśli na dworze jest mróz, to statystyk zauważy bardzo silną korelację
statystyczną (czyli współwystępowanie) pomiędzy grubością lodu na
jeziorze a grubością odzieży na ludziach sobie nad tym jeziorem
spacerujących. Jednak jeśli ludzie się rozbiorą z odzieży, to lód się
nie roztopi, Dlaczego? Ponieważ nie ma między tymi zjawiskami związku
przyczynowo-skutkowego.
Owszem jest wspólna przyczyna obu zjawisk - niska temperatura i stąd
korelacja.

  Podobnie jest z cholesterolem. Sam w sobie nie jest on przyczyną
miażdżycy. Miażdżyca to znacznie bardziej złożony proces, by
sprowadzać go tylko i wyłącznie do poziomu cholesterolu.
  Słaba korelacja między poziomem cholesterolu a miażdżycą może być z
niejakim przybliżeniem interpretowana następująco:
  Osoby bez miażdżycy będą miały w badaniu cholesterol gdzieś pomiędzy
150 a 350mg%, natomiast osoby z miażdżycą - pomiędzy 160 a 360mg%.
  Co więc należy rzetelnie powiedzieć osobie, która ma cholesterol np.
300mg%?
  Należy jej powiedzieć, że jest nieznacznie większe
prawdopodobieństwo, że ją dotknie miażdżyca, niż gdyby miała
cholesterol np. 200mg%.

  To wszystko - nieznacznie większe prawdopodobieństwo.

  Nieco silniej od poziomu całkowitego cholesterolu skorelowany jest
poziom cholesterolu we frakcji LDL, jeszcze trochę silniej, tyle że w
drugą stronę skorelowany jest poziom tzw. dobrego cholesterolu czyli z
frakcji HDL. Najsilniej skorelowane są natomiast poziom trójglicerydów
i stosunek HDL do chol. całkowitego.
  Jednak nawet skrajnie wysokie trójglicerydy rzędu 20 000 mg%
pojawiające się w pewnych zaburzeniach genetycznych (norma to ok.
150mg%) nie powodują rozwijania się miażdżycy u tych osób. Dlaczego?
Gdyż trójglicerydy, podobnie jak cholesterol, nie są przyczyną
miażdżycy.

  2. Dlaczego cholesterol kumuluje się w organizmie?
  a) po pierwsze dlatego, że jego synteza kosztuje. W warunkach
ewolucji człowiek częściej głodował niż był syty, można więc
domniemywać, że musiały się wykształcić mechanizmy oszczędzania tego,
co jest drogie. Odkładanie cholesterolu w tętnicach to więc w pewnym
sensie odkładanie go na zapas, na okres niedostatku pożywienia.
b) jedyną drogą usuwania cholesterolu z organizmu jest wydalanie z
żółcią głównie w postaci soli kwasów żółciowych. Wydalić tą drogą
można dziennie zaledwie ok. 1g cholesterolu.

  3. Skąd się bierze cholesterol w organizmie?
  "Biochemia Harpera" podaje wyraźnie - z pożywienia i z wewnętrznej
syntezy.
  Z pożywienia organizm może wchłonąć jedynie ok. do 1 g niezależnie
od ilości spożytej.
  Wewnętrzna synteza może być natomiast źródłem syntezy nawet 3-4g
cholesterolu dziennie. (z wykładu biochemika dr Ponomarenko)
 Bilans jest wyjątkowo prosty - po 1000 dniach możemy mieć w tętnicach
nawet 1 kilogram cholesterolu.

  4. Z czego powstaje cholesterol w organizmie?
Biochemia Harpera podaje odpowiedź na to pytanie bardzo wyraźnie - z
CUKRU, pod wpływem INSULINY.
  Najprostszą drogą do wyhamowania syntezy cholesterolu jest więc
ograniczenie spożycia cukrów, a szczególnie cukrów prostych.
  Na pierwszy ogień w odstawkę powinny iść zawsze MĄKA i CUKIER z
cukierniczki.

Cukrzyca

 Cukrzyca to choroba, która zbiera coraz większe żniwo na całym świecie, a szczególnie w Ameryce Północnej. Również w Polsce liczba cukrzyków rośnie lawinowo.

  Jak sama nazwa choroby wskazuje, jest to choroba polegająca na tym, że organizm nie toleruje dłużej cukru jako paliwa i próbuje go wydalić do moczu. Robi to olbrzymim kosztem, gdyż potrzeba do tego dużych ilości wody i rozchwiewa się przez to cała gospodarka mineralna organizmu.

  Istota choroby (mówimy o cukrzycy typu II dot. osób starszych) polega na tym, że receptory dla insuliny, od których zależy wpompowywanie cukru do komórek stopniowo przestają reagować na insulinę. Narastająca stopniowo oporność na insulinę jest jednym z elementów procesu starzenia się organizmu. Szybkość tego procesu zależy przede wszystkim od ilości węglowodanów w diecie.
Skutki:
- rośnie cukier we krwi,
- rośnie insulina we krwi (trzustka wytwarza więcej insuliny, by jakoś dostarczyć cukier do komórek
- w komórkach natomiast cukru brakuje

  Teoretycznie lekarze mówią pacjentom, że powinni ograniczyć węglowodany w diecie. Jednak z drugiej strony każą też ograniczać tłuszcz, gdyż "od niego dostaje się miażdżycy".
  W praktyce pacjent odstawia cukier z cukierniczki, który jest drugim w kolejności najgorszym rodzajem pożywienia dla człowieka, jednak cukru z cukierniczki człowiek w sumie nie zjada aż tak dużo...
  A przynajmniej w porównaniu z produktem, który jest najistotniejszym ilościowo węglowodanem w naszej diecie - MĄKĄ.
  Pół szklanki cukru nikt nie zjada na jedno posiedzenie, natomiast pół szklanki mąki bez problemu (np. kluski śląskie, drożdżówka). Zjeść naraz pół szklanki mąki da się, gdyż nie jest ona słodka i nie zemdli od tego tak jak od cukru.
  Tymczasem MĄKA TO TAKI SAM CUKIER JAK CUKIER, tyle tylko, że nie słodki.

  O tym, że skrobia to cząsteczki cukru ułożone w łańcuszek, można przeczytać już w podręcznikach do szkoły średniej, a już na pewno dla studentów medycyny.

  Będąc już zaawansowanym w stażu lekarzem policzyłem sobie kiedyś, ile gramów cukru krąży po organizmie, jeśli poziom cukru wynosi prawidłowe 100mg%?
  Odpowiedź brzmi: ok. 10-15g.
  Niestety nikt na całych studiach nie powiedział mi tej ważnej informacji. Mało który lekarz potrafi na to pytanie odpowiedzieć, choć wyliczyć to sobie jest bardzo prosto. Zastanówmy się, co się dzieje ze 100-gramową drożdżówką zjedzoną na jedno posiedzenie? Zawiera ona ok. 75g cukru, czyli mniej więcej 6-krotność tej ilości, która krąży po krwi. Bez insuliny, która upycha tą olbrzymią falę napływającego z jelit cukru po kątach "gdzie się da", poziom cukru wzrósłby do ok. 700mg% - wartość prawie śmiertelna. Tak też się dzieje u cukrzyków typu I, którzy nie produkują insuliny. Na szczęście insulina na bieżąco obniża poziom cukru, tak, że w maksymalnym momencie (ok. 1 godz. po posiłku) nie przekracza on 200mg%. Po 2 godzinach mamy z powrotem 100mg%.
  U cukrzyka ten mechanizm jest osłabiony, stąd poziom cukru po posiłku osiąga maksymalnie wyższe wartości, dłużej utrzymuje się też nieco wyższy poziom cukru: ok. 3-4 godziny.
 
-----
   Wystarczy ograniczyć spożycie węglowodanów do mniej więcej 3-4x po 15-20g na dobę, by ograniczyć gwałtowne skoki cukru po posiłkach. !!!!
   Ważne też jest zjadać produkty o niskim indeksie glikemicznym, czyli takie, z których cukier powoli wchłania się do krwi.
-----

  Alternatywą dla cukru jako paliwa jest tłuszcz oraz białko. Oba te związki w zdecydowanie mniejszym stopniu wymagają insuliny do ich przyswojenia przez komórki.
  Tłuszcz biochemicznie nie jest się w stanie zamienić w cukier.
  Białko może się zamienić na cukier maksymalnie w 60%.
  W obu przypadkach trzustka nie jest jednak zmuszana do produkcji dużych ilości insuliny w krótkim czasie, stąd po ich zjedzeniu do wahań cukru zasadniczo nie dochodzi, a w każdym bądź razie nie w sposób bezpośredni.
  Białko może powodować, że cukier będzie wysoki rano na czczo, gdy w nocy zamieni się na cukier. Tłuszcz natomiast, przy zbyt dużej podaży i niepełnym spalaniu przekształca się w tzw. ketony, które dodatkowo hamują i tak osłabione wchłanianie cukru do komórek, skutkiem czego cukrzyca się rozchwiewa.